wtorek, 29 kwietnia 2014

Dziś przedstawiam mój "nowy" stolik na balkonie. Stolik zrobiony ze szpuli na kabel. Szpula co prawda leżała w pewnym zakładzie długi czas, na dworze i była mocno zniszczona, ale udało się jako tak reanimować i teraz pełni zaszczytną rolę mojego stolika kawowego:-) Co prawda będzie jeszcze raz malowany na biało, ale już dziś zapraszam na kawkę. Stoi w dogodnym miejscu, żeby mieć oko na skaczące na trampolinie dzieciaki;-)




niedziela, 27 kwietnia 2014



Mój Oskar nosi okularki...a zaczęło się od tego, że gdy oglądał bajkę lub był zmęczony mrużył oczka, mrugał...Początkowo myślałam, że to na tle nerwowym, bo działo się to najczęściej jak widział, że ktoś na niego patrzy, ale postanowiłam zacząć od badania u okulisty. 
Okulista wykryłam wadę, Oskarem ma tzw. nadwzroczność. Na szczęście wadę tą można korygować i wada ta wraz ze wzrostem dziecka maleje, a często niweluje się całkowicie, ważne aby teraz nosił okularki, aby nie zaczął zezować. W obu oczkach jest tak samo, więc obejdzie się bez zasłaniania  jednego oka i bez rehabilitacji.
Oskarek sam zdecydował jakie chce okularki, sam wybrał kolor i bardzo je polubił i nawet nie muszę już mu przypominać, że trzeba je założyć. 
Na pewno pierwszego dnia w przedszkolu był stres i zakładał je w pierwszych dniach tylko do rysowania, aczkolwiek kilkoro dzieciaków w jego grupie okularki już ma, więc było łatwiej. Oskar w oklularkach dzieciakom się spodobał i wszyscy powiedzieli, że wygląda super:-)

wtorek, 18 lutego 2014

Podsumowanie I semestru

Czas na małe podsumowanie pierwszego semestru zajęć moich dzieciaków.
Po kilku perturbacjach mój 5 latek ostatecznie oprócz zajęć w przedszkolu ma kilka zajęć dodatkowych:

1. Basen ul. Krakowska nauka pływania dla dzieciaków na małym basenie. Syn zadowolony, mama zadowolona, pierwsze samodzielne pływanie zaliczone. Pływanie to coś co warto umieć i chyba łatwiej nauczyć się za młodu (zresztą jak chyba większości rzeczy), więc polecam każdemu.

2. J. angielski....mieliśmy w tym roku odpuścić, ale w końcu zdecydowaliśmy się na zajęcia w osiedlowym klubie. Przyjemne oswajanie się dzieciaków z nowym językiem, a co dla mnie bardzo ważne tanio (zajęcia 2 razy w tyg. cena za semestr 125 zł)

3. Szermierka - taką zabawę rozbudził w synku, a właściwie już w synach tata, więc jest to absolutnie ich żywioł i ekstra sposób na porządne wyszalenie się i zużycia nadmiaru energii i pozbycie się przedszkolnych stresów;-)

4. Logopeda - chodzimy, ćwiczymy i jest poprawa, a syn lubi te zajęcia (co cieszy mnie bardzo, a jednocześnie lekko dziwi bo z mamą wytrzymuje max 5 minut ćwiczeń).

Mój młodszy syn poszedł do żłobka "Żłobek z Uśmiechem" i z uśmiechem do niego chodzi. Po okresie adaptacyjnym poczuł, że jest fajnie, zaczął tańczyć, śpiewać i przynosić mamie piękne arcydzieła, nic tylko się cieszyć.